Mewki – śmieszki
Takie fajne / dziwne / inne uczucie, kiedy w centrum „stolycy”, nieopodal PKiN, słyszę krzyk mewy. Godzina – około 8.00. Pogoda: mgliście. Pustki, bo to sobota. I ten krzyk mewy, szybkie skojarzenie, że jestem nad morzem. Fajne uczucie 🙂
Tylko szkoda tych ptaków. Przychodzą do miasta, bo karmią się resztkami z koszy, ze śmietników.